Po co sięgam do tej książki? Czego tam szukam? Jaki problem chcę rozwiązać? Wyciągając rękę po książkę, nie znam jeszcze odpowiedzi na te pytania. Ba! nawet nie wiem, że mogłam z nimi już tutaj przyjść. Bo to przecież intuicja pcha mnie w różne strony. Czasami popcha mnie do sklepu z butami, a czasami do księgarni, jakby czegoś usilnie tam szukała.
No i stoję tu, pośród regałów i uginających się półek. I wśród tego całego potencjału, moją uwagę przyciągnęła właśnie ta książka. Co zadecydowało? Kolor okładki? Kolor napisu? Nie, to tytuł. I temat. Temat, z którym się teraz w jakimś stopniu zmagam i próbuję zrozumieć jak funkcjonuję. Chodzi o nawyk ciągłego pisania. Jako początkujący bloger, piszący pod własnym nazwiskiem, a nie wyłącznie jako content manager na firmowym blogu, chcę wypracować w sobie pewien rytm i nadać mu regularnego brzmienia. A nie jest to wcale takie łatwe. Zmagam się ze zmęczeniem po pracy, wyborem między pustą kartką, rodzinną rozgrywką w planszówki i w końcu też z lękiem przed odrzuceniem – bo co się stanie, gdy absolutnie nikt nie będzie czytał i nie będzie chciał wymienić się ze mną swoim zdaniem?
Zaczęłam rozumieć te obawy, dostrzegać je i odważnie wypowiadać na głos. To duży krok do dalszej pracy. Czy Ty też tu jesteś, bo szukasz odpowiedzi, jak sobie radzić na początkowym etapie prowadzenia bloga? Świetnie, możemy przybić sobie wirtualne piątki – ciach! Zapraszam Cię teraz do wspólnego szukania odpowiedzi. Jako początkujący bloger, nie zastanawiaj się jakich narzędzi trzeba używać, jak dobierać słowa kluczowe i optymalizować tekst, jak konstruować zdania i jakie tytuły pisać, żeby ludzie klikali w post. Nie pisz w ten sposób, bo bez wyraźnych efektów szybko się wypalisz. A tu nie chodzi przecież o to.
Pisanie może stać się piękną i dość namiętną pasją. Słowa mogą otulać i przynosić ogrom przyjemności. Nieoczekiwane połączenia i świadomość, że to autentyczne wypowiedzi z Twojego serca, sprawiają, że czujesz podskórnie satysfakcję. Wiesz co to znaczy? Doceniasz siebie. I to się nazywa pasja. Pasja tworzenia i odważnego wyrażania siebie, niezależnie od formy – czy to pisanie, malowanie, fotografowanie, komponowanie czy też projektowanie. Każda ta czynność jest obcowaniem ze sobą i dostrzeganiem swojego zdania, akceptowania go i wypowiadania.
Przyznaję, trochę przeciągam Twoją uwagę i słowem jeszcze nie wspomniałam nawet o tytułowej książce. A to zdjęcie i tytuł Cię tu przywiódł, tak? Nie odchodź jeszcze. Pozwól sobie na te 3 minuty, by do końca przeczytać. Daj sobie ten czas i zwolniej z tym klikaniem między stronami. Zaraz zajrzymy do środka książki, obiecuję.
Te długie wprowadzenie jest ważne, bo w swoim zamierzeniu chce otworzyć głowę na szersze spojrzenie na temat. Bo każda książka jest tak naprawdę pretekstem do rozmowy i zrozumienia tematu, o którym mówi. „Siła nawyku” to książka o zrozumieniu dlaczego robimy to, co robimy, a później odkrywanie, jak można to wykorzystać w życiu i w biznesie. Nie będziemy tu przecież robić streszczenia czy recenzji całej publikacji. Książka ma prawie 400 stron, nie wliczając wstępu, podziękowań, przypisów i spisu treści. Nie moją rolą jest kondensowanie tej wielkości do rozmiarów kilkuset słów w poście blogowym.
Masz wolny wybór. Możesz przeczytać książkę lub nie, nie musisz poświęcać kilku godzin swojego czasu. Ja mogę jedynie zarekomendować ją i podzielić się swoją subiektywną opinią. Tak, warto. Jeśli intuicja podpowiada Ci, że chciałbyś zajrzeć do tej lektury, to tutaj Twój rozum może znaleźć po prostu kolejny argument do potwierdzenia już podjętej decyzji. Bo decyzje podejmujemy sercem, prawda? A rozum jakby służył nam jedynie do przyznania sobie prawa.
Ok, zajrzyjmy do środka na chwilę. Autor opisuje tu wiele przypadków i badań sytuacji, jak funkcjonuje nasz mózg. To nie są wyłącznie suche fakty, lecz wnioski po doświadczeniach wielu różnych osób, zarówno menadżerów wysokiego szczebla, jak i gospodyń domowych, które zatracają się w nałogowym hazardzie. Wydźwięk jest jeden: sekretem sukcesu jest odkrycie określonej wskazówki i nagrody, które napędzają dany nawyk. Ale to nie wszystko. Bo istotnym elementem jest również pragnienie.
„A to pragnienie – pożądanie, zachcianka – jak się okazuje, sprawia, że wskazówki i nagrody działają. To pragnienie jest właśnie siłą napędową pętli nawyku.”
Ta książka to naprawdę solidna porcja socjologii i psychologii. Nie znajdziesz tu podręcznikowych definicji, bo autor bardzo płynnie prowadzi uwagę czytelnika od sceny do sceny, zmuszając do samodzielnego wyciągania wniosków. Czyta się jednym tchem. Naprawdę polecam.
A może czytałeś już tę książkę? Masz swoje przemyślenia? Może w nawiązaniu do tematu, polecisz też ciekawą książkę lub publikację blogową?
***
Jeśli chcesz być na bieżąco z publikacjami na blogu, polub profil TuTo Studio na Facebooku. Dołącz do ludzi, którzy tak, jak Ty, chcą świadomie budować swoją przestrzeń w sieci i umiejętnie wykorzystywać content marketing, komunikację wizualną i skutecznie zarządzać treścią. I w dodatku dzielić się swoją pasją i kreatywnością. Zapraszam 🙂
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.